„Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu” - Antoine de Saint-Exupéry
- Ja pierdole, kobieto. Wyleziesz w końcu z tego samochodu? - zapytał ironicznie, wyciągając z kieszeni paczkę papierosów. Wysunął jednego i odpalił.
- Wiesz, że palenie szkodzi zdrowiu?
- Oh, to przykre... - wzruszył ramionami robiąc udawaną, smutną minę. Dosłownie po sekundzie zaciągnął się i wypuścił dym w moją stronę. Dziękuję?
*
- Siema, stary! - krzyknął jakiś chłopak w brązowych, kręconych włosach. Muzyka jest tak głośna, że kompletnie nic nie słychać. Takim sposobem muszą się do siebie "drzeć" aby coś usłyszeć. - Kto to? - zapytał wskazując na mnie.
- Hej, Hazz. - odpowiedział przyciągając mnie do siebie. Weź te łapy! - Umm... To moja laska. - twoja laska? Haha, pewnie. Co jeszcze...
- Niezła. Może mi ją kiedyś pożyczysz? - zaśmiał się chyba Hazz. Nie wiem jak ma na imię.
- O nie, nie. Ona jest moja, ale pomarzyć zawsze możesz. - mrugnął do niego. A tak poza tym. Ja jestem zabawką do "pożyczania"? Plus a tak poza tym dwa: chyba cię jebie Malik, jak myślisz że jestem "twoja".
- Dobra, dobra. Chodźcie do reszty.
*
Alkohol lał się litrami. Nie lubiłam takiego towarzystwa. Byłam raczej tą "szarą myszką", która wolała siedzieć cicho i nie zadawać się z takim towarzystwem. Zayn zniknął z mojego pola widzenia. Usiadłam na kanapie pod oknem, gdzie było chyba najciszej. W pewnym momencie ktoś zaszedł mnie od tyłu i zakrył oczy. Myśląc, że to Malik ugryzłam napastnika w palce.
Nagle przed moimi oczami pojawiły się blond włosy, ups.
- Czy ty oszalałaś?! Czemu mnie ugryzłaś?! - krzyknął na mnie.
- Ja.. ja nie wiedziałam.. Myślałam, że to Z..Zayn.. P..po prostu, głodna n..nie jestem sobą..
- Dobra, nic takiego się nie stało. Jestem Niall. A ty to zapewne Bonnie?
- Tak, dla znajomych Bo.
- Dobrze Bo. Masz może ochotę na drinka?
*
Poszłam z Niall'em. Nigdy w życiu nie wypiłam aż tyle. Poprawka.. Prawie nigdy nie piłam!
Na początku było trochę sztywno, nie znamy się. Ale po pierwszych 5 kolejkach gadaliśmy jak stare, dobre małżeństwo. Nagle urwał mi się film.
*Oczami Zayn'a*
Poszedłem z chłopakami zapalić. Gdy wróciłem, Bo nie było. Poszedłem na górę. Otwierając drzwi od pokoju Lou, oniemiałem. Eleanor, jego dziewczyna pieprzyła się z jakimś kolesiem. Louis nie będzie zachwycony. Zamknąłem drzwi i szukałem dalej.
Znalazłem ją po jakichś 30 minutach. "Siedziała" w kuchni z Niall'em. Zalana w trupa.
Była nieprzytomna. Wziąłem ją na ręce i zaniosłem do samochodu. Pojechaliśmy do mnie do domu. Tam czekała na mnie... nie wiem, jak to nazwać. Niemiła niespodzianka?
Znalazłem ją po jakichś 30 minutach. "Siedziała" w kuchni z Niall'em. Zalana w trupa.
Była nieprzytomna. Wziąłem ją na ręce i zaniosłem do samochodu. Pojechaliśmy do mnie do domu. Tam czekała na mnie... nie wiem, jak to nazwać. Niemiła niespodzianka?
*Oczami Bonnie*
Światło słoneczne wdzierało się przez okna do pokoju, który.. nie był mój. Gdzie ja jestem?! Podniosłam się gwałtownie, chociaż za chwilę tego pożałowałam. Ostry ból głowy nie dawał spokoju. Czyżby kac?
Nic nie pamiętam oprócz tego, że nie mogłam znaleźć Zayn'a i upiłam się z Niall'em. Wstałam z łóżka i oniemiałam. Spałam w samej bieliźnie. O nie.. Ja mam dopiero 17 lat. Czy ja 'TO' zrobiłam? Z NIM?!
Otworzyłam szafę i wyciągnęłam jakąś koszulkę Malika.
W pewnej chwili usłyszałam krzyki z dołu.
Zeszłam na dół.
Mój "porywacz" kłócił się z jakąś blondynką. Nie powiem, była piękna. Przy niej czułam się jeszcze brzydsza.
- Umm... cześć. - zamilkli.
- Kim ona jest?! - wydarła się blondynka.
- Perrie uspokój się. - uhm, a więc Perrie. - To jest Bonnie.
- I tak po prostu przyprowadzasz tutaj tą zdzirę? Co?! Może jeszcze pieprzyłeś się z nią tam, gdzie ze mną?
Minął zaledwie tydzień od naszego zerwania, a tu kolejna. Świetnie się zabawiasz, Malik.
Wow. Zayn musiał jej zaleźć za skórę.
Nie chciałam ich dłużej słuchać. Poszłam do kuchni poszukać jakiejś aspiryny. Gdy ją znalazłam, od razu połknęłam, a po chwili poczułam się ciut lepiej. Wyjęłam z lodówki mleko i zrobiłam sobie płatki, które znalazłam, szukając tabletek. Nadal się kłócili. Poszłam na górę. Zayn miał ogromny dom. Wiem, że to nieładnie szperać w cudzych rzeczach, ale musiałam się w coś ubrać, żeby wrócić do domu.
Po chwili znalazłam ubrania, które na siebie założyłam.
Nagle krzyki ucichły. Próbując po cichu wyjść z domu, usłyszałam głos. Jego głos.
- Wybierasz się gdzieś, Bo?
Hej kochani! Rozdział pisały: Blackjack i GoldVictoria. Mamy nadzieję, że się Wam bardzo bardzo spodoba. Liczymy na wiele komentarzy, które motywują do dalszego pisania. I prosimy o szczerą opinię!
PS. Chcielibyście, abyśmy dodawały zdjęcia w rozdziałach, czy raczej nie?:)
Miłej nocy skarby, Wasze autorki ♥
Nic nie pamiętam oprócz tego, że nie mogłam znaleźć Zayn'a i upiłam się z Niall'em. Wstałam z łóżka i oniemiałam. Spałam w samej bieliźnie. O nie.. Ja mam dopiero 17 lat. Czy ja 'TO' zrobiłam? Z NIM?!
Otworzyłam szafę i wyciągnęłam jakąś koszulkę Malika.
W pewnej chwili usłyszałam krzyki z dołu.
Zeszłam na dół.
Mój "porywacz" kłócił się z jakąś blondynką. Nie powiem, była piękna. Przy niej czułam się jeszcze brzydsza.
- Umm... cześć. - zamilkli.
- Kim ona jest?! - wydarła się blondynka.
- Perrie uspokój się. - uhm, a więc Perrie. - To jest Bonnie.
- I tak po prostu przyprowadzasz tutaj tą zdzirę? Co?! Może jeszcze pieprzyłeś się z nią tam, gdzie ze mną?
Minął zaledwie tydzień od naszego zerwania, a tu kolejna. Świetnie się zabawiasz, Malik.
Wow. Zayn musiał jej zaleźć za skórę.
Nie chciałam ich dłużej słuchać. Poszłam do kuchni poszukać jakiejś aspiryny. Gdy ją znalazłam, od razu połknęłam, a po chwili poczułam się ciut lepiej. Wyjęłam z lodówki mleko i zrobiłam sobie płatki, które znalazłam, szukając tabletek. Nadal się kłócili. Poszłam na górę. Zayn miał ogromny dom. Wiem, że to nieładnie szperać w cudzych rzeczach, ale musiałam się w coś ubrać, żeby wrócić do domu.
Po chwili znalazłam ubrania, które na siebie założyłam.
Nagle krzyki ucichły. Próbując po cichu wyjść z domu, usłyszałam głos. Jego głos.
- Wybierasz się gdzieś, Bo?
Hej kochani! Rozdział pisały: Blackjack i GoldVictoria. Mamy nadzieję, że się Wam bardzo bardzo spodoba. Liczymy na wiele komentarzy, które motywują do dalszego pisania. I prosimy o szczerą opinię!
PS. Chcielibyście, abyśmy dodawały zdjęcia w rozdziałach, czy raczej nie?:)
Miłej nocy skarby, Wasze autorki ♥